Elektromobilność27.10.20257 min czytaniaAutor: BNP Paribas GSC

Test ADAC: ile kilometrów przejedzie samochód elektryczny przy 0% baterii?

Ładowanie samochodu elektrycznego ADAC test 2024
autor zdjęcia: Getty Images

Czy samochód elektryczny naprawdę zatrzyma się w chwili, gdy wskaźnik baterii pokaże 0%? Niemiecki automobilklub ADAC postanowił to sprawdzić w praktyce, przeprowadzając serię testów w centrum badawczym w Penzing. Wyniki okazały się zaskakujące — auta elektryczne nie tylko ostrzegają kierowcę z dużym wyprzedzeniem, ale także potrafią przejechać jeszcze kilkanaście kilometrów po osiągnięciu teoretycznego zera.

Po co ADAC testuje auta elektryczne z rozładowaną baterią?

Lęk przed nagłym zatrzymaniem samochodu elektrycznego z rozładowaną baterią, znany jako „range anxiety”, wciąż jest jednym z najczęściej przywoływanych argumentów sceptyków elektromobilności. 

ADAC, czyli największy automobilklub w Europie, postanowił podejść do tego problemu naukowo i rozwiać wątpliwości kierowców. W ośrodku testowym w Penzing przeprowadzono serię eksperymentów z udziałem sześciu popularnych modeli: Volkswagena ID.3, Tesli Model Y, Kii EV6, Volvo EX40, chińskiego BYD Seal oraz Nio EL6.

 

Celem testu było sprawdzenie, jak zachowują się te samochody w krytycznym momencie, gdy bateria zbliża się do całkowitego rozładowania. Eksperci chcieli nie tylko ocenić sposób ostrzegania kierowcy, ale też dowiedzieć się, czy pojazdy faktycznie zatrzymują się natychmiast po osiągnięciu 0%. Wyniki okazały się wyjątkowo uspokajające – współczesne elektryki są znacznie bardziej inteligentne i przewidywalne, niż wielu sądziło. 

 

Zobacz też: Jak działają auta elektryczne?

Jaki elektryk ostrzega o niskim poziomie baterii- test ADAC 2024?

Testy ADAC wykazały, że wszystkie badane samochody bardzo wcześnie i wielokrotnie informują kierowcę o niskim poziomie naładowania baterii. W pierwszej fazie ostrzeżeń pojawiają się komunikaty wizualne – ikony baterii na wyświetlaczu lub czytelne napisy na ekranie centralnym. Niektóre modele, jak Kia EV6, sygnalizują niski poziom już przy 21% energii, co odpowiada jeszcze około 70 kilometrom zasięgu. Inne, jak Volvo EX40, robią to dopiero przy 7%, ale wciąż dają wystarczająco dużo czasu na reakcję. 

 

Wraz ze spadkiem poziomu naładowania systemy pojazdu intensyfikują ostrzeżenia – ikony zmieniają kolor na pomarańczowy lub czerwony, a do sygnałów wizualnych dołączają dźwiękowe. Auto informuje kierowcę na kilka sposobów, że czas szukać ładowarki. W końcowej fazie zasięgu pojazdy zaczynają również ograniczać osiągi: przyspieszenie słabnie, a reakcja na pedał gazu staje się bardziej ospała. To wyraźny znak, że dalsza jazda bez ładowania nie jest już bezpieczna.

Co się dzieje, gdy wskaźnik pokazuje 0%?

Najbardziej interesującym etapem testu ADAC był moment, w którym poziom energii spadł do zera. Kierowcy spodziewali się, że samochody elektryczne z rozładowaną baterią natychmiast zatrzymają się na drodze, jednak żaden z sześciu testowanych modeli tego nie zrobił. Okazało się, że każdy samochód ma zaprogramowaną tzw. rezerwę ukrytą baterii, czyli zapas energii, który pozwala jeszcze przez pewien czas kontynuować jazdę. 

 

W praktyce oznacza to, że nawet jeśli wskaźnik na desce rozdzielczej pokaże 0%, samochód nadal jest w stanie przejechać kilka lub kilkanaście kilometrów. W tym trybie jego moc jest jednak znacząco ograniczona, a przyspieszenie staje się symboliczne. Kierowca może więc powoli dotrzeć do najbliższej stacji ładowania, ale musi liczyć się z tym, że każda kolejna minuta jazdy odbywa się już „na kredyt”. 

 

Zobacz też: Program Mój Elektryk dla przedsiębiorców 2025 

Rezerwa awaryjna – ile naprawdę da się jeszcze przejechać?

Zgodnie z danymi ADAC, samochody biorące udział w teście przejechały po osiągnięciu zera średnio od 15 do 20 kilometrów. To wynik zaskakująco dobry, pokazujący, że producenci stosują zabezpieczenia, które chronią kierowcę przed całkowitym unieruchomieniem. Jednak eksperci przestrzegają, by tej rezerwy nie traktować jako standardowego marginesu bezpieczeństwa. Testy odbywały się w idealnych warunkach – na płaskiej nawierzchni, przy dobrej pogodzie i w nowych samochodach z akumulatorami w świetnej kondycji. 

 

W codziennej eksploatacji, szczególnie zimą lub w przypadku starszych pojazdów, zapas ten może być znacznie mniejszy, a w ekstremalnych sytuacjach nawet nie wystąpić. Dodatkowo jazda na tak niskim poziomie energii obciąża ogniwa, co w dłuższej perspektywie może przyspieszać degradację baterii. Dlatego ADAC apeluje, by korzystać z rezerwy wyłącznie w wyjątkowych, awaryjnych sytuacjach.

Zasięg samochodów elektrycznych rośnie - koniec z „range anxiety” 

Z badań ADAC wynika jasno, że obawy o nagłe zatrzymanie się samochodu elektrycznego są w dużej mierze nieuzasadnione. Współczesne samochody elektryczne są wyposażone  w zaawansowane systemy monitorujące, które pozwalają kierowcy na bieżąco śledzić zasięg samochodu elektrycznego i poziom naładowania baterii. Aby doprowadzić do faktycznego unieruchomienia pojazdu, kierowca musiałby zignorować szereg ostrzeżeń wizualnych i dźwiękowych, które pojawiają się na długo przed spadkiem baterii do zera. 

 

Co więcej, same zasięgi samochodów elektrycznych dynamicznie rosną. W 2024 roku ADAC przetestował 29 modeli i po raz pierwszy w historii średni zasięg przekroczył 400 kilometrów, osiągając 425 km na jednym ładowaniu. Dla porównania – dekadę wcześniej średni wynik wynosił zaledwie około 150 kilometrów. Postęp technologiczny w dziedzinie pojemności i wydajności akumulatorów sprawia, że elektromobilność staje się coraz bardziej praktyczna, także w dłuższych trasach.

ADAC o rozładowanej baterii w aucie elektrycznym: rozsądek i planowanie to podstawa

Choć test ADAC pokazuje, że „elektryk” nie zatrzymuje się od razu po spadku poziomu energii do zera, eksperci przypominają o podstawowych zasadach rozsądnej eksploatacji. Pierwsze ostrzeżenie o niskim stanie akumulatora powinno być dla kierowcy sygnałem do zaplanowania ładowania, a nie pretekstem do sprawdzenia, „ile jeszcze da się przejechać”. Lepiej dojechać do stacji z zapasem energii niż ryzykować unieruchomienie pojazdu. W przypadku całkowitego rozładowania jedynym bezpiecznym rozwiązaniem jest wezwanie pomocy drogowej lub mobilnej stacji ładowania. ADAC ostrzega, że nie wolno zepchnąć ani holować samochodu elektrycznego, ponieważ generowany wówczas prąd może uszkodzić elektronikę pojazdu. Eksperci podkreślają też, że elektromobilność to dziś technologia dojrzała i przewidywalna. 

 

Nowoczesne auta elektryczne są nie tylko coraz tańsze w eksploatacji, ale też znacznie bezpieczniejsze dla użytkownika. Strach przed rozładowaną baterią w aucie elektrycznym odchodzi więc do przeszłości – wystarczy planować podróż z rozsądkiem, zasięg swojego elektryka i korzystać z rozbudowanej sieci ładowarek, która w Europie rozwija się w błyskawicznym tempie. 

 

Potrzebujesz finansowania samochodu? Sprawdź nasze propozycje: https://mamgo.pl/finansowanie

 

 

Źródła

 

1 https://presse.adac.de/meldungen/adac-ev/tests/elektroauto-leer-fahren-fast-unmoeglich.html

2 https://elektromobilni.pl/badanie-adac-czyli-w-nowym-elektryku-bez-stresu/

Kontakt

Masz pytanie?

Zadzwoń+48 519 988 355+48 22 134 00 08

Infolinia czynna:8:00 - 19:00 w dni robocze

Napisz do nas wiadomość

Znajdź odpowiedzi na pytania

Przejdź do FAQ